LABORATORIUM DZIEŃ PO DNIU

EDUKACJA MEDIALNA | FILM ANIMOWANY | FILM DOKUMENTALNY | NEGATYWNE KOMENTARZE | PRAWA I WOLNOŚCI CZŁOWIEKA | WYRAŻANIE JA | POKAZ

Dzień 1

Po kilku miesiącach przygotowań mogliśmy zacząć eksperymentować z medialnymi komunikatami w ramach warsztatów. Zajęcia trwały pięć dni. Zaczęliśmy od pogłębienia treści, wokół których chcieliśmy pracować, a także późniejszego sposobu ich prezentacji. Pierwszy dzień upłynął zatem na rozważaniach wokół praw i wolności człowieka (co wiązało się ze specyfiką sytuacji w Przemyślu i braku zdecydowanych reakcji władz miasta na akty wandalizmu i agresji). Dużą część poświęciliśmy też analizie komentarzy, które możemy spotkać w sieci publikując swoje komunikaty medialne. Założyliśmy, że nasze filmy będą publikowane w Internecie i będzie można je komentować. Chcieliśmy przygotować uczestników na opinie reprezentujące mowę nienawiści, ale także pokazać im w jaki sposób się przed nią bronić, wyznaczać granice i reagować na nią. Internet z łatwością rozbudza negatywne emocje – agresję, oburzenie, nienawiść. Jak zauważa Krystyna Szafraniec: „Dzieje się tak, ponieważ nie tylko głęboka refleksja wymaga spokojnego, skoncentrowanego umysłu. Wymagają tego również uczucia wyższe, które są produktami bardziej złożonych procesów neuronalnych. (…) Im bardziej jesteśmy rozproszeni (…), im bardziej budujemy swoje relacje społeczne w oparciu o sztuczne przesłanki i „na skróty” (…) w tym mniejszym stopniu potrafimy przeżywać (i rozpoznawać) najsubtelniejsze – właściwe tylko ludziom postacie empatii, współczucia i innych emocji” (K. Szafraniec: Młodzież i nowe media”). Ważnym elementem warsztatów stało się uświadomienie tych zależności, by móc w jakimś stopniu oderwać się od personalnego kontekstu.

Dzień 2, 3, 4

Kolejne dni upłynęły pod znakiem tworzenia filmów. Wybraliśmy dwie formy – film dokumentalny (nad którym pracowała młodzież ponadgimnazjalna) i animacja poklatkowa (młodzież gimnazjalna). Podział na grupy był przypadkowy, wynikał z zainteresowań i wyborów uczestników a nie ich wieku. Prowadzący warsztaty zaczęli od prezentacji różnych technik możliwych do zrealizowania w ramach ich zajęć. Uczestnicy zadecydowali, że w obu przypadkach punktem wyjścia będą ich osobiste historie i odczucia, które nagrają i w ramach komentarza z offu połączą z warstwą wizualną. Oparli się na rodzinnych historiach, które powtarzane z pokolenia na pokolenie, odnoszą się do mitów i stereotypów. Z drugiej strony pojawiły się też indywidualne historie strachów, snów i zagrożeń.

Wśród opinii powarsztatowych młodych twórców dominują te dotyczące nowych umiejętności i doświadczeń: „Cieszę się, że mogłam czegoś nowego spróbować. Jestem bardzo zadowolona, że wzięłam w tym udział. I poświęciłabym jeszcze jeden tydzień z mojego życia na takie warsztaty”. Uczestnicy samodzielnie (pod okiem prowadzących – Marty Stróżyckiej i Bartka Żmudy) pracowali nad koncepcją scenariusza, warstwą audialną i wizualną – zdjęcia, nagrania wypowiedzi, dobór muzyki oraz nad montażem.

Ważnym elementem powstałych filmów jest co zaskakujące „słowo” i „język”. Mamy tu do czynienia z wizualnymi opowieściami, ale gdzie najważniejsza pozostaje historia, narracja, opowieść. Według badaczy obcowanie z takim rodzajem przekazu odpowiada za myślenie, kontemplację i refleksję (potrzebną tam, gdzie są poważne i trudne problemy do rozwiązania). Takie było też założenie projektu, żeby filmy, które powstaną zwracały uwagę na głębsze problemy i zagadnienia. Koncentrowały naszą uwagę na człowieku. Język też kształtuje naszą świadomość i to od niego zaczyna się zmiana rzeczywistości.

Powstały dwa dzieła – każde złożone z trzech historii. Są to bardzo osobiste relacje, które pozwoliły młodym wyrazić siebie. W raporcie „Młodzi i media” zwrócono uwagę na tę rolę nowych mediów – wyrażenia i refleksyjne przeżywanie własnego Ja. Chcieliśmy, żeby młodzież z Przemyśla przyjrzała się w tych filmach sobie i swojemu otoczeniu. A także zanalizowała, jaki jest ich wpływ na otaczającą rzeczywistość.

Dzień 5

Na razie filmy czekają na swoją premierę w Internecie. Można je oglądać w ramach „tradycyjnych”, kinowych pokazów w Przemyślu i Warszawie. W Przemyślu zaprezentowaliśmy je szerszej publiczności ostatniego dnia warsztatów. Choć instytucje publiczne w mieście nie były zainteresowane współpracą, udało się je zorganizować pokaz w restauracji na rynku. Przyszło ok. 40 osób – w większości ze społeczności ukraińskiej, ale było też kilkoro Polaków. To było wzruszające, emocjonalne i katartyczne doświadczenia.

Tak naprawdę jednak miejscem tych filmów jest właśnie sieć. To co bowiem w nich najważniejsze to reakcja odbiorców, to jakie emocje wywołają wśród masowej publiczności, w oderwanej od kontekstu i człowieka rzeczywistości wirtualnej. Czy te historie w sieci poruszą tak jak podczas pokazów w kinie? Młodzi rozumieją jaka jest siła Internetu – większość z nich postanowiła ukryć autorstwo swoich filmów, nie narażając się na bezpośrednią i personalną konfrontację.